POWRÓT DO ARCHITEKTURY RYGLOWEJ NA POMORZU ZACHODNIM. Praktyczne doświadczenia architekta.
Referat wygłoszony w ramach polsko-niemieckiej konferencji naukowej ANTIKON 2011 „Architektura ryglowa – wspólne dziedzictwo” i opublikowany nakładem wydawnictwa Szczecin EXPO.
autor: mgr inż. architekt Marek Idziak-Sępkowski
W niniejszym referacie pragniemy podzielić się szeregiem nowych wniosków i doświadczeń jakie nabyliśmy, projektując i realizując kolejne współczesne budynki, odwołujące się do tradycji budownictwa ryglowego.
Dom w zabudowie zagrodowej w Mostach, gmina Goleniów (ilustracja nr 1) to typowy przykład odradzającego się w Polsce tradycyjnego budownictwa wiejskiego. Został przewidziany dla inwestorów – młodego małżeństwa, którzy mieszkają na wsi, utożsamiają się z nią i – co najważniejsze z punktu widzenia architekta – rozumieją czym jest życie na wsi. Inwestorzy sami odrzucili typowo miejskie elementy takie jak otwarta kuchnia w salonie, wbudowany garaż czy współczesna bryła. W to miejsce pojawiła się tradycyjna prosta bryła, dodatkowy budynek gospodarczy z garażem, miejscem na zwierzęta inwentarskie i skład opału. Układ domu przejęty z dziewiętnastowiecznej zabudowy zagrodowej z gankiem, przelotowym korytarzem na osi, wiejską kuchnią i kameralnymi pokoikami na poddaszu. Idyllicznego klimatu wsi doskonałej dopełniła wizja wnętrz z tradycyjnym kominkiem i kuchnią kaflową, posadzek z łupka kamiennego i deski na legarach oraz drewnianych okien przesłanianych zielonymi okiennicami. W tym klimacie długich i sympatycznych rozmów, które odbywaliśmy z naszymi inwestorami oczywistą decyzją było to, że dom będzie drewniany. I tu pojawił się problem! Otóż inwestorzy, którzy choć pochodzą z pod Goleniowa do niedawna mieszkali w drewnianym domu na Mazurach. Postanowili przywieźć cząstkę Mazur ze sobą i dlatego uparli się, że wybudują „dom z bali”. Pomysł z konstrukcją zrębową – bo o takiej mówimy – wywołał w nas konsternację. Bo z jednej strony dla współczesnego architekta zaprojektowanie tradycyjnego drewnianego domu wiejskiego jest niemałą przygodą, to jednak tradycję w architekturze rozumiemy jako sięgnięcie do klimatu regionu, w którym budujemy. Na Pomorzu Zachodnim naturalne wydaje się sięgnięcie do budownictwa ryglowego, a konstrukcja zrębowa – poza nielicznymi wyjątkami – nie ma tu precedensu. W takim kontekście konstrukcja zrębowa jest importowaniem do miejscowego krajobrazu elementów obcych i stanowi opaczne rozumienie tradycji. Dlatego dalsze planowanie i projektowanie domu w mostach upłynęło nam na poszukiwaniu kompromisu pomiędzy silną potrzebą emocjonalną inwestorów a naszym priorytetem budowania zgodnie z duchem miejsca.
Projekt
Pogodziliśmy się z tym, że dom będzie prezentował elementy tradycji z poza naszego regionu. Nieuchronne okazało się pójście interregionalny eklektyzm. Należało więc poszukać takich wzorów, które dałoby się osadzić w krajobrazie Pomorza. Z oczywistych względów zawęziliśmy poszukiwania do Polski północnej. Inwestorzy zgodzili się na to aby przynajmniej konstrukcja nie składała się z okrągłych bali, lecz z prostokątnych płazów, gdyż takie widzieli na Mazurach gdzie poprzednio mieszkali. Przy dalszych negocjacjach to właśnie ten region – północno-wschodnia Polska dostarczył nam wzorców, które pozwoliły na głęboki kompromis. Otóż w tamtejszym krajobrazie pojawiają się budynki łączące konstrukcję zrębową i szkieletową. Dość czytelnie to widać w skansenie w Olsztynku (ilustracja nr 2). Taka forma gospody z podcieniem po pewnych przekształceniach okazała się możliwa do zaakceptowania przez inwestorów i w miarę bezkolizyjnego osadzenia w pomorskim krajobrazie. Głównym kluczem jaki przyjęliśmy było to aby budynek w szerszym krajobrazie prezentował się jako ryglowy (ilustracja nr 3). Dopiero w bliższym kontakcie – z perspektywy użytkowników ujawniała się jego wyraźnie zrębowa konstrukcja. Udało się to, dzięki temu, że inwestorzy zgodzili się na to aby cały środkowy trakt komunikacyjny, zaznaczony w bryle wejściem z gankiem i szczytowymi lukarnami były wykonane jako ryglowe. Podobnie jak trójkątne szczyty poddasza po obu stronach – jako elementy najbardziej widoczne krajobrazie. Natomiast w konstrukcji zrębowej został opracowany lewy i prawy trakt mieszkalny. W ten sposób struktura konstrukcyjna na zewnątrz w pełni uczytelnia układ funkcjonalno-przestrzenny wewnątrz. (ilustracja nr 4) Składa się on ze wspomnianego osiowego korytarza – sieni, po którego lewej stronie jest pokój dzienny z otwartym kominkiem i wyjściem na podcień – werandę, a z prawej strony umiejscowiona jest tradycyjna wiejska kuchnia z jadalnią, piecem kuchennym i spiżarnią. Dom jest podpiwniczony– inwestorzy potrzebowali miejsca na przechowywanie przetworów oraz składowanie suchego opału. Zgodnie ze współczesnymi standardami dom ma też użytkowe poddasze, gdzie znajdują się trzy niewielkie pokoje sypialne, łazienka i kącik do czytania książek w południowej lukarnie. Elewacja ogrodowa jest analogiczna do frontowej, z tą różnicą, że nie ma tu ganku wejściowego a w bocznym trakcie znajduje się podcień.
Realizacja
Początek budowy zaplanowany jest na marzec 2012 roku i zacznie się od robót ziemno-fundamentowych. Równolegle z wyprowadzaniem ścian piwnicy przygotowywane będą elementy konstrukcji drewnianej (ilustracja nr 5). Po długi namysłach zdecydowaliśmy się na wykonawcę indywidualnego mimo, iż pierwotnie inwestorzy skłaniali się ku przedsiębiorstwu zajmującemu się kompleksowym wykonawstwem katalogowych domów drewnianych. Jednak takie firmy często ignorują poszanowanie dla tradycji ciesielskiej. Ponadto jeden wykonawca, który ma już uruchomioną taśmę produkcyjną niechętnie wykonywałby dom składający się nietypowo z dwóch typów konstrukcji. Indywidualny cieśla jest znacznie bardziej elastyczny. Obecnie kompletowany jest materiał – drewno sosnowe i modrzewiowe. Wbrew stereotypom nie zakładamy, że musi być ono sezonowane. Ważne jest tylko, aby w przypadku dużej wilgotności drewna inwestor po złożeniu konstrukcji i nakryciu jej dachem poczekał z dalszymi pracami do następnego sezonu budowlanego. Tak aby elementy zrębowe osiadły, a ryglowe stężyły się. Wstępnie zakładamy, że drewniane elementy ścian ryglowych będą przygotowywane poza placem budowy, co wpływa korzystnie na sprawność i ekonomikę inwestycji. Natomiast ściany zrębowe ze względu na stosunkowo niewielką ilość i prostotę łączy ciesielskich mogą być wykonywane bezpośrednio na budowie, z dostarczonych wcześniej według projektu płazów o odpowiednich przekrojach i długościach.
Dom jednorodzinny na Warszewie w Szczecinie (ilustracja nr 06), to całkowite przeciwieństwo domu w Mostach. Powstał również dla młodej rodziny, tyle, że prowadzącej całkowicie miejski tryb życia, w który wpisuje się budowa współczesnego domu na przedmieściach Szczecina. Inwestorzy jako priorytet postawili względy praktyczne i własną wygodę. Nie bez znaczenia był też aspekt reprezentacyjności domu na tle okolicznej zabudowy. Nowoczesna bryła domu miała odzwierciedlać dążenia i aspiracje jego mieszkańców. Tutaj wybór konstrukcji ryglowej jako środka architektonicznej ekspresji w ogóle nie był oczywisty. Na nasze pytanie o upodobanie do drewna w domu inwestorzy odpowiedzieli, że może być ale nie jako element dominujący. Ponadto starając się zrozumieć inwestorów intuicyjnie wyczuliśmy, że dom drewniany nie daje wrażeniowego poczucia bezpieczeństwa, co w przeciwieństwie do mieszkańców wsi, dla mieszkańców miast jest priorytetem. Tradycyjny dom ryglowy nie kwalifikuje się do tego systemu kodów skojarzeniowych. Ponadto przystępując do projektu trzeba było uwzględnić konieczność wkomponowania bryły budynku w sąsiedztwo typowe dla współczesnego, przedmiejskiego osiedla mieszkaniowego, gdzie tradycyjne formy po prostu nie pasują. W takim kontekście, choć inwestor nie odrzucił kategorycznie naszych pomysłów sięgnięcia do tradycji, to sami zrozumieliśmy, że w tym przypadku planowanie domu w całości ryglowego było bezcelowe. Należało raczej zastanowić się czy architektura ryglowa może funkcjonować jako element umiarkowanie wzbogacający współczesną formę domu.
Projekt
Dom z założenia miał być budynkiem o współczesnym charakterze. Wobec czego wszelkie odniesienia do tradycji mogły mieć formę jedynie zsyntetyzowanych dodatków. Postanowiliśmy stworzyć dom hybrydowy murowano-drewniany. Murowana cześć budynku miała pasować do okolicznej zabudowy i spełniać podstawowe założenia inwestorów a drewniane elementy miały ocieplać i uatrakcyjniać jego formę. W naszym regionie nie trzeba długo szukać odniesień do tego typu form architektonicznych. Zwłaszcza w XIX wieku w miasteczkach i wsiach pomorskich na fali uprzemysłowienia budownictwa wiele budynków ryglowych było „modernizowanych” poprzez przebudowy lub rozbudowy w technologii już „lepszej” – murowanej. Inspirację taką znaleźliśmy m. Inn. w Widzieńsku, Gmina Stepnica (ilustracja nr 07). W pobliskim Wierzchosławiu, Gmina Goleniów z kolei na przełomie XIX i XX wieku powstało wiele domostw pracowników leśnych, z których również postanowiliśmy czerpać architektoniczne wzorce. (ilustracja nr 08) Są to charakterystyczne pruskie budynki murowane z czerwonej cegły, obok których w układzie prostopadłym lub równoległym zawsze znajduje się przynajmniej jeden budynek gospodarczy. W tej zunifikowanej, powtarzalnej architekturze często pojawiają się elementy konstrukcji ryglowej, jednak już tylko jako uzupełnienie, akcent lub zdobienie. Jednym słowem: inspiracja idealnie wpisująca się w założenia projektowe naszego domu w Szczecinie. Już w pierwszym wariancie jaki przedstawiliśmy inwestorom dokonaliśmy zasadniczego podziału konstrukcyjnego i estetycznego. Od frontu będącego zarazem północną elewacją budynek został zaprojektowany jako murowany (ilustracja nr 09), którego szorstka prostota odwołuje się do wspomnianych pruskich budynków. Natomiast od strony ogrodowej pomiędzy elementy murowane umieściliśmy konstrukcję ryglową, otaczającą wydzielony taras – patio będącym schronieniem przed wiejącym na działce zachodnim wiatrem (ilustracja nr 10). Zostało ono zaprojektowane tak, aby wychodziły na nie drzwi balkonowe wszystkich pomieszczeń mieszkalnych: sypialni, pokoi dziecięcych, salonu i jadalni, połączonych komunikacyjnym podcieniem. W zamyśle powstał taki letni salon otwierający się na ogród. Po prezentacji pierwszego wariantu inwestorzy przystali na zaproponowaną przez nas ogólną ideę formy domu, narzucając jednocześnie szereg funkcjonalnych warunków, które zmusiły nas do uproszczenia kształtu domu i zredukowaniu układu litery „C” do formy „L”. Inwestorom zależało na logicznym i prostym układzie domu, którego sercem miał być przestronny salon z nowoczesną otwarta kuchnią (ilustracja nr 11). Wspólnie uzgodniliśmy, że uproszczona forma wpłynie korzystnie na ekonomikę budowy, a zaoszczędzone środki zostaną przeznaczone na lepsze jakościowo materiały budowlane i wykończeniowe. Idąc tym torem rozumowania zaprojektowaliśmy tanią, bo kratownicową konstrukcję dachu, co nie przeszkodziło nam jej wyeksponować w części salonowej. W miarę jak inwestor dążył do uproszczania bryły domu, my korygowaliśmy kolorystykę elewacji, wyraźnie kontrastując ciemne elementy drewniane z jasnymi polami tak, aby w większym stopniu odwoływała się ona do ryglowej architektury. Nie zakłóciło to jednak ostatecznie współczesnego charakteru projektowanego budynku (ilustracja nr 12,13,).
Realizacja
Przyjęty harmonogram robót zakłada wykonanie wszystkich robót fundamentowych i wyprowadzenie wszystkich ścian w części murowanej domu. Przy nich zostaną zmontowane ściany ryglowe w przygotowanych wcześniej elementów. (ilustracja nr 14) Na uzyskany w ten sposób komplet ścian nośnych zamontowane zostaną również przygotowane wcześniej wiązary dachowe (ilustracja nr 15). Warto w tym miejscu zwrócić uwagą na prostotę całego układu konstrukcyjnego. Przede wszystkim system hybrydowy doprowadził do uproszczenia obydwu typów konstrukcji. Ścian murowanych jest relatywnie niewiele, ponieważ obejmują tylko fragment domu, a wszystkie miejsca kłopotliwe z punktu widzenia robót murarskich, takie jak duże okna i otwarte przestrzenie znajdują się w części szkieletowej, znacznie lepiej do tego predysponowanej. Z kolei część drewniana mogła również pozostać w prostej formie, ponieważ została stężona przez elementy żelbetowe, dzięki czemu można było zrezygnować choćby ze skośnych zastrzałów. Cały układ stabilizują dodatkowo kratownicowe wiązary dachowe, które maja własny system stężeń i na dużych rozpiętościach nie wymagają dodatkowych podpór. Na tak przygotowaną konstrukcję zostanie zamontowane poszycie dachowe i dopiero wtedy rozpocznie się wypełnianie ścian ryglowych i montaż większości ścianek wewnętrznych.
Obecnie na placu budowy końca dobiegają prace murarskie. (ilustracja nr 16) Równolegle z nimi w warsztacie ciesielskim były przygotowane wszystkie elementy ścian ryglowych. W tym miejscu należy zwrócić uwagę, że dużym problemem na Pomorzu Zachodnim było znalezienie odpowiedniego wykonawcy. Większość firm zajmujących się kompleksowym wykonawstwem domów drewnianych oferuje rozwiązania nie do przyjęcia z punktu widzenia sztuki ciesielskiej. Największym mankamentem jest przywożenie na plac budowy całych sprefabrykowanych wcześniej ścian z wypełnieniami i skręcanie ich w narożnikach za pomocą łączników stalowych, ukrytych pod pseudo-ciesielskimi łączeniami. Przypomina to trochę montowanie mebli katalogowych i niekorzystnie wpływa na późniejszy rozkład naprężeń w konstrukcji drewnianej, prowadząc w efekcie do usterek.
Wobec powyższego zdecydowaliśmy się znaleźć indywidualnego cieśle, który w swoim warsztacie wykonał z osobna każdy element drewniany. Następnie dokonał próbnego montażu poszczególnych ścian (ilustracja nr 17), po czym je rozłożył, zaimpregnował i przygotował do transportu na plac budowy (ilustracja nr 18), gdzie zostaną złożone po kolei od podwalin, przez słupy i rygle, po oczepy. Tak jak robili to dawni budowniczowie(ilustracja nr 19). Jednak wybór indywidualnego cieśli wymusił na nas architektach przygotowanie dokumentacji projektowej, wykraczające daleko ponad standardy dokładności właściwej dla budownictwa jednorodzinnego. Projekt musiał być jednocześnie swoistym podręcznikiem sztuki ciesielskiej (ilustracja nr 20)
Ponieważ w naszym regionie cieśle najczęściej pracują przy montażu współczesnych więźb dachowych nierzadko stosując stalowe łączniki i zwyczajnie nie znają co bardziej skomplikowanych tradycyjnych typów łączeń. A przecież tylko takie gwarantują prawidłowy montaż i pracę całej konstrukcji. Ponadto dokładna dokumentacja z unikatową numeracją każdego elementu wyklucza możliwość pomyłki w sytuacji gdy elementy drewniane przygotowywane są poza placem budowy.
Rezydencja w Gryfinie (ilustracja nr 21) w przeciwieństwie do dwóch wyżej wymienionych domów z założenia nie jest ani tradycyjny ani nowoczesny. Został zaplanowany jako droga środka. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że inwestorem jest małżeństwo w dojrzałym wieku, które już drugi raz w swoim życiu buduje dom. Jasno określone priorytety funkcjonalne, poszły w parze z pełnym zaufaniem do architekta w kwestii wyboru stylistyki, formy i konstrukcji. Architektura nie miała tu uosabiać ani ambicji ani tęsknot. Miał powstać dom bezpretensjonalnie odpowiadający już osiągniętemu statusowi życiowemu, będący jednocześnie miejscem wygodnej i spokojnej emerytury. Niemniej ważne od względów praktycznych miało być przewidzenie tzw. „dóbr drugiej potrzeby” dających estetyczną i funkcjonalną przyjemność z zamieszkiwania we własnym domu. Zwłaszcza, że lokalizacja w atrakcyjnym krajobrazowo miejscu inspirowała do stworzenia czegoś prostego i nietuzinkowego zarazem.
Projekt
Ważnym czynnikiem projektowym okazały się atrakcyjne uwarunkowania krajobrazowe działki sąsiadującej z jednej strony z typowymi przedwojennymi wiejskimi domostwami, a z drugiej strony malowniczo otwartej na rozlewiska Odry z ekspozycją na zachody słońca (ilustracja nr 22). Inwestorzy sami podrzucili idee domu parterowego z częściowo tylko otwartym patio. My z kolei od razu ubraliśmy ten pomysł w formę nawiązująca do typowej pomorskiej zagrody wytyczonej przez budynek mieszkalny oraz równoległe i prostopadłe do niego budynki gospodarcze. Było to skojarzenie o tyle łatwe, że inwestor sam zgłosił zapotrzebowanie na duże zaplecze techniczne. Jednak w tym miejscu pojawił się pierwszy problem. Inwestor przywiązał się do wizji w której patio otwiera się na rzekę odsłaniając mieszkańcom atrakcyjną panoramę widokową. Na takie rozwiązanie nie chciała się zgodzić inwestorka ponieważ otwarcie w kierunku zachodnim automatycznie powodowało oskrzydlenie ekspozycji południowej z rozległym ogrodem i w efekcie zacienienia najważniejszej części domu. Kolejnym problemem okazał się zapis w planie miejscowym nakazujący przysunięcie się do linii zabudowy tuż przy drodze wiejskiej, celem zachowania właściwego układu i skali urbanistycznej. Natomiast inwestorzy z oczywistych względów chcieli się odsunąć jak najbliżej rzeki, zwłaszcza że pozwalały na to warunki gruntowo-wodne. Zbierając to wszystko zaproponowaliśmy kompozycję domu czerpiącą pełnymi garściami z rozwiązań tradycyjnych i stanowiącą jednocześnie w pełni nowoczesny układ funkcjonalno-przestrzenny (ilustracja nr 23, 24). Ostatecznie dom powstał na planie litery „C” otwartej w kierunku południowym. Kompozycja bryłowa składa się z dwóch ustawionych równolegle do drogi brył nakrytych dwuspadowym dachem, które łączy prostopadłe skrzydło z dachem płaskim. Frontowa, pierwsza bryła wyczerpuje wszystkie zapisy planu miejscowego, ale w niej znajdują się tylko pomieszczenia gospodarcze. Właściwa część mieszkalna znajduje się dopiero w drugiej bryle (drugiej linii zabudowy), już odsuniętej bardziej w stronę rzeki. Powstał w ten sposób układ bardzo charakterystyczny dla typowych XIX wiecznych zagród pomorskich (ilustracja nr 25).
Nie można było jednak zignorować potrzeby inwestora na otwarcie się w stronę rzeki. Postanowiliśmy więc wytyczyć prostopadłą oś ze schodu na zachód (od drogi do rzeki), która przecina cały budynek. Wzorców dostarczyły nam istniejące jeszcze na Pomorzu tzw. budynki bramne, poprzedzające dawny dziedziniec gospodarczy (ilustracja nr 26). Ten wzorzec o tyle się tu wpisuje, że w naszym budynku i tak pierwsza frontowa część ma funkcję gospodarczą. Dawna brama przybrała formę głównego wjazdu i zarazem wiaty na samochody (ilustracja nr 27). Dalej oś przebiega przez dziedziniec i trafia do salonu w drugiej części budynku, który ma gabaryty identyczne jak wcześniejsza brama. Tu na osi stoi kominek dwustronny (ilustracja nr 28). Stąd też rozpościera się widok na basen i dalej na Odrę. Kształtując ten fragment ogrodu zastosowaliśmy pewną syntezę mikro kompozycji barokowej wyrażonej w modernistycznej formie (ilustracja nr 29).
Realizacja
Projekt przygotowywany jest do realizacji na 2012 rok. Budynek będzie parterowy niepodpiwniczony, jedynie w pierwszym skrzydle nad częścią gospodarczą znajdzie się użytkowe poddasze. W pozostałych miejscach wyeksponujemy otwartą więźbę. Konstrukcja w przeważającej części składa się z drewna w tradycyjnym systemie szkieletowym (ilustracja nr 30). Nie widać tego na pierwszy rzut oka, ponieważ od frontu zastosowaliśmy ściany murowane, gdyż takie dają większe wrażenie stabilności domu i tym samym subiektywne poczucie bezpieczeństwa jego mieszkańców. Dopiero w dalszej części ujawnia się tradycyjna konstrukcja ryglowa. Planujemy zastosować tu pewien eksperyment polegający na tym, że osiowe otwarcie w bramie i salonie zostanie skonstruowane z drewna klejonego, ponieważ tak konstrukcja najłatwiej połączy się z ryglową dając jednocześnie możliwość zadaszenia dużej przestrzeni bez konieczności stosowania dodatkowych podpór. Sama konstrukcja ryglowa zostanie wykonana z modrzewiowych krawędziaków o pogrubionym w stosunku do innych projektów przekroju. Pozwoli nam to swobodnie stosować szerokie szklenia. Elementy drewniane będą łączone z rygorystycznym przestrzeganiem zasad tradycji ciesielskiej. Prawdopodobnie w tym projekcie odejdziemy od tradycyjnej kolorystyki, gdyż zastosowanie drewna modrzewiowego o pięknej, subtelnie rdzawej barwie skłania do niestosowania impregnatów barwiących.
Epilog: zdjęcia z lat: 2012 -17
- Ocena możliwości przywrócenia budownictwa ryglowego na Pomorzu Zachodnim.
Przedstawiając przykłady projektów i ich realizacji pragniemy po raz kolejny wywołać dyskusję nad możliwością przywrócenia naszemu regionowi tradycyjnego budownictwa ryglowego we współczesnej formie. Poszczególne przykłady takich realizacji mogą przywrócić identyfikację kulturową naszego krajobrazu. Dziś już wiemy, że w obecnych warunkach na Pomorzu Zachodnim architektura ryglowa może być realizowana tylko w indywidualnym budownictwie mieszkaniowym. Współczesny dom ryglowy może powstać jedynie w planach inwestora, który rezygnuje z rozwiązań katalogowych na rzecz indywidualnego projektu architektonicznego. Inwestor taki musi wykazywać się otwartością, odwagą w przełamywaniu schematów i wyrafinowanym gustem estetycznym. Paradoksalnie sięgnięcie do historii możliwe jest tylko we współpracy z osobami otwartymi na nowości. W ten sposób dawna tradycja ludowa nabiera charakteru elitarnego. Pragniemy w tym miejscu przedstawić trzy zaprojektowane przez nas domy. Każdy z nich stanowi sięgnięcie do regionalnej tradycji. Jednak każdy z tych projektów prezentuje rozumienie tradycji budowlanej i jej roli we współczesnej architekturze. W każdym z tych przypadków punkt styku pomiędzy tradycją a nowoczesnością postawiliśmy w zupełnie innym miejscu