O sentymentalnej przygodzie jaką było zaprojektowanie domu w krajobrazie wsi świętokrzyskiej pisaliśmy na początku 2015 roku. Kilka miesięcy później powstał projekt, który jest bardzo ważnym elementem naszego port-folio, jeśli chodzi o doświadczenia z architekturą drewnianą. Budowa ruszyła wraz z roztopami 2016 roku.
W pierwszej kolejności powstały fundamenty, a następnie konstrukcja ścian szczytowych – które w koncepcji przewidzieliśmy jako murowane z miejscowego kamienia. Na tak przygotowany zrąb budynku weszli cieśle. Na początek zostały ułożone podwaliny ścian parteru. Następnie słupy i wypełnienia konstrukcji sumikowo-łątkowej zaprojektowanej zgodnie z regionalną tradycją. Jak na każdej budowie – i tu nie obyło się bez problemów. Emocji dostarczyło nam wszystkim wykonawstwo konstrukcji drewnianej. Jak to zwykle bywa – o problemie nie zadecydował zadecydowała jedna konkretna rzecz lub czyiś jednoznaczny błąd lecz suma drobnych czynników. W porozumieniu z inwestorami i wykonawcą do budowy zastosowaliśmy szlachetny modrzew. To jemu dom zawdzięcza swoją wspaniałą złotą barwę, która z biegiem lat nabierze szlachetnego czarnego nalotu. Pod nim jeszcze przez dziesięciolecia pobłyskiwać będą bursztynowo-żywiczne smugi. Dlatego drewno modrzewiowe to wspaniały materiał budowlany. O jego trwałości i pięknie świadczy wiele – nieraz kilkusetletnich i doskonale zachowanych – zabytków architektury drewnianej. Jednak jest to też materiał wymagający i trudny w obróbce. Obfite sączenie żywicy zakleja narzędzia i utrudnia równomierne suszenie. Dodatkowo – w stosunku do mniej szlachetnych gatunków – ma tendencję do wichrowania. Szczególnie niedosuszone. I tu pojawiła się pierwsza sprzeczność. Nad wyginaniem się elementów drewnianych można zapanować wtedy, gdy poszczególne części konstrukcji montowane są za pomocą tradycyjnych łączeń ciesielskich. Bowiem paradoksalnie wichrujące drewno łatwiej zrywa łączniki stalowe o czym pisaliśmy tutaj: (link). Jednak aby możliwe było złożenie konstrukcji ciesielskiej drewno nie może być zbyt wyschnięte. Wręcz przeciwnie – w tradycyjnym ciesielstwie (w przeciwieństwie do współczesnych kryteriów), zaleca się dosychanie drewna już w ramach zmontowanej konstrukcji, która w ten sposób napina się i usztywnia. Tu jednak zbytni pośpiech sprawił, że na plac budowy trafiło drewno zbyt mokre – nawet jak na tradycyjny system budowania. Udałoby się nad tym problemem łatwo zapanować gdyby nie fakt, że przesunięcia w harmonogramie sprawiły iż montaż konstrukcji drewnianej przypadł na czas największych letnich upałów. Niedoschnięte drewno nagle wystawione na na słoneczny żar zaczęło w niekontrolowany sposób tracić wodę i tym samym pracować. Wykonawcy przysporzyło to znacznie więcej pracy, a inwestorom stresu. Na szczęście kilka poprawek i zmiana aury pozwoliły rozwiązać problem. Uważamy że na takie przygody trzeba też patrzeć z szerszej perspektywy całej realizacji a nie poszczególnych elementów. Bowiem, kiedy spoglądamy na jedna belkę z osobna, to razi nas każda wada, rysa czy pęknięcie. Ale kiedy patrzymy na dom drewniany z szerszej perspektywy, to te same „wady” stają się nagle jego estetycznym atrybutem. Innym słowy: tradycyjne budownictwo drewniane zmusza nas do wyzwolenia z nadmiernego pedantyzmu i perfekcjonizmu.
W styczniu 2017 roku mamy już dach w raz z kolejnym atutem estetycznym tego domu – tradycyjną dachówką typu „mnich mniszka”. Niektórzy mogą ją kojarzyć z wyjazdów na południe Europy – do Chorwacji, Włoch lub Hiszpanii. W Polsce niegdyś bardzo popularna, obecnie niemal niestosowana w budownictwie mieszkaniowym. Powszechnie używana natomiast w konserwacji zabytków – szczególnie w remontach dachów gotyckich budowli – czyli tam skąd wywodzi się jej średniowieczna proweniencja.
W czerwcu zobaczyliśmy częściowo wymurowaną kamieniarkę. Kamieniarz, osobiście nadzorowany przez inwestorów dołożył dużo starań aby dostosować swój styl do wzoru przedstawionego w naszej koncepcji architektonicznej. Wtedy to była nasza ostatnia wizyta na budowie. Jesień 2017 przyniosła stan surowy zamknięty i intensywne prace wewnątrz. Inwestorzy wprowadzili się w grudniu 2018. Niebawem planujemy ich odwiedzić….